Subiektywnie, czyli oceniamy cz. 11 – McDonald : Kanapka Drwala

Kolejny rok i kolejny raz Kanapka Drwala pojawiła się w McDonald. Chyba to już tradycja.

Ale czym jest Kanapka Drwala? Bułka z serowo – bekonową posypką, kotlet wołowy, ser, prażona cebula, panierowany, sałata, bekon, mus żurawinowy oraz sosy.

Sama, nie rozumiem fenomenu tej kanapki (co prawda jest bardzo smaczna, ale bez przesady), jednak co roku jest coraz bardziej popularna, mimo rosnącej ceny. Dziś za drwala musimy zapłacić 27-29 zł!!!!!

McDonald miał być tańszą alternatywą dla zwykłych burgerowni, w których można wybrać chociażby stopień wysmażenia mięsa, jednocześnie punkty McDonald są coraz bardziej oblegane przez głodnych modnych nowości klientów. Dostawcy potwierdzają, że w momencie wprowadzenia Kanapki Drwala do menu McDonald są podwyżki stawek za dowóz, jednocześnie czas oczekiwania kuriera na zamówienie również się znacznie wydłuża, co w efekcie wychodzi „jak zwykle”.

               Kanapka jest pyszna koniec końców, nie wybitna, ale na prawdę dobra.

Nie lubię takich modowych szaleństw typu zestaw Maty lub Ralpha Kamińskiego. Jak dla mnie to zestawy pod influencerów, żeby próbowali, oceniali i #taniareklama, #brawomcdonald. No cóż kto by nie śnił o tak taniej reklamie; P

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, burgery, fast food, kanapki, McDonald, na dowóz, oceniamy, oceny, opinie | Dodaj komentarz

Subiektywnie czyli oceniamy cz. 10 – Piwniczka. Jelenia Góra

Wpis będzie krótki, bo nie ma o czym pisać. Gorszej pizzy to ja w życiu nie jadłam.

Zacznijmy od początku.

Piwniczka, restauracja ta znajduje się na placu Ratuszowym w Jeleniej Górze.

Powiem szczerze, że nie wiem z czego ona się utrzymuje, ale opinie klientów są zwykle mało pochlebne, pomimo to zdecydowałam się złożyć zamówienie. O ile co do czasu i jakości dostawy nie mam zastrzeżeń (Szybko, a pan był miły, chociaż nie miał pojęcia, że już zapłaciłam) to niestety smak, zapach i wygląd pozostawiał wiele do życzenia.

Już po otwarciu pudełka czuć było dziwny zapach, wydaje mi się, że jest to zapach taniej oliwy. Pizza bardzo cienka jak by ciasto było nie wyrośnięte. Typowa podeszwa. Sos i dodatki przeciętne, poza tym słabo czuć ich smak przez smak oliwy z najniższej półki lub starej. Pizza zwyczajnie niedobra i to nawet bardzo.

Nie zamówiłam tylko samej pizzy do niej domówiłam zapiekane classic, czyli ser i pieczarki i do tego sos czosnkowy. Często zamawiałam tego typu fast food jak byłam młodsza (knysza i zapiekanka na „berzie”), również sama przygotowywałam z bagietek bądź korzystałam z gotowców.

Czegoś takiego to ja jeszcze nie widziałam, a widziałam dużo.

Zapakowana w folie aluminiowa, przecięta na pół i do tego zimna co jest dziwne, bo pizza zimna nie była. Wygląd makabryczny. Dwa kawałki bagiety (kurde nie zmierzyłam) na tym mała ilość czegoś co ser przypominało albo właśnie nie. I teraz hit. Zazwyczaj w tanich zapiekankach jest masa pieczarkowa, nie zbyt dobra, niezbyt zdrowa, ale wchodzi. W zapiekankach lepszej jakości są pokrojone pieczarki i tu też tak było…szkoda tylko ze były to niezapieczone grubo pokrojone pieczarki z bemaru w ilości znikomej. No i sos i tu kolejny hit. Kto polewa sosem zapiekankę, owija ja folią aluminiowa i dowozi do klienta. Ja byłam pewna ze ten sos będzie osobno. W efekcie sos wylądował na foli aluminiowej, a zapiekanka była zimna i niesmaczna. Tragedia.

Na zdjęciach w google wyglądało to trochę inaczej, lepiej, a co do zapiekanki, której tam nie było to myślałam ze przyjedzie w kartonowym opakowaniu w całości ewentualnie po prostu dwie osobno.

Nie polecam i naprawdę się dziwę co ta knajpa robi w sercu placu Ratuszowego?

Ps. Sos czosnkowy taki chamski z tubki.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, fast food, Jelenia Góra, niespecjalnie, oceniamy, oceny, opinie, syte | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz

Subiektywnie czyli oceniamy cz. 9 (Szama w podroży) – Supreme Crispy Chicken . McDonald

Fast foody są wszechobecne. Nie ma to jak szybki burger lub hot dog w trasie.

Kiedyś było inaczej co prawda. Wyjeżdżając na wycieczkę lub na wczasy z rodziną przygotowywało się przekąski. Wałówką w latach 90na podróż najczęściej były rożnego rodzaju kanapki na przykład z szynka i serem a do tego gotowane jajko na twardo lub kanapka z kotletem schabowym albo mielonym.

W dzisiejszych czasach mamy szerszy wybór. Wszechobecne restauracje przydrożne oraz szeroki wybór ciepłych bądź zimnych przekąsek na stacjach benzynowych spowodował, że przestaliśmy przygotowywać jedzenie w domu.

Najczęściej jest to spowodowane brakiem czasu. U mnie jest to uwielbienie do smieciowego jedzenia.

Jedna z najczęściej wybieranych przez podróżnych opcji to McDonald. Tak naprawdę mało kto nie lubi hamburgerów na szybko. Oczywiście każdy ma swój smak,ale w McDonald można znaleźć już prawie wszystko (oprócz kebaba i pizzy) jeśli chodzi o fast food. Wołowina, kurczak, opcja wege, z majonezem, na ostro, na słodko i no oczywiście Happy Meal dla dzieci.

W ostatnim czasie weszło wiele nowości można skomponować własnego burgera oraz kanapki maestro już gotowe o podwyższonej jakości (cheese burger i nagetsy to i tak dla mnie klasyk)

Dziś będzie o burgerze z kurczakiem, Crispy Chicken bo o nim mowa to w miarę nowa pozycja w menu McDonald.

Crispy chicken to połączenie kurczaka w chrupiącej panierce, czerwonej cebuli, sałaty batawia i sera cheddar, a wszystko okraszone sosem Spicy (pikantny sos z karmelizowaną cebulą), a wszystko zamknięte w miękkiej bułce.

Przejdźmy do smaku. Nie wiem czemu, bo McDonald słynie z wołowiny, uwielbiam ich kurczaki. Panierka jest naprawdę chrupiąca a sam kurczak bardzo soczysty i miękki, a bułka lśniąca i delikatna.

Sos idealnie podkreśla całość lekko pikantny i słodki zarazem. To są moje smaki jeśli chodzi o tego typu jedzenie.

McDonald nie jest drogim fast foodem, ale jego gówna zaletą jest to, że zamawiając burgera dostajemy (najczęściej bo wpadki i przypalenia tez się zdarzają) ten sam produkt. (czyt. nie lecimy zaraz do toalety heh). Oczywiście jest to tzw. śmieciowe jedzenie i nie jest to najzdrowsza i małokaloryczna opcja.

Myślę, że jeżeli chcemy zjeść coś więcej niż cheeseburgera z frytkami, a jednocześnie znudziły nam się pozycje z klasycznego menu typu Bic Mac to Crispy Chicken jest dobrą odmianą.

Każdemu kto od czasu do czasu (lub częściej :D) wpada do maka na hamburgera szczerze polecam!

Cena burgera to 17,30.

Zaszufladkowano do kategorii dania do 10 min, fast food, kanapki, kurczak, lunch, oceniamy, oceny, opinie, przekąski, szybkie | Dodaj komentarz

Brioche – maślana bułeczka

Domowe bułeczki, czy może być coś lepszego? Tak! Domowe, maślane bułeczki.

Szalone Pikle zebrały się w końcu do pieczenia 😀

Zastanawiam się czasem czemu kupujemy wątpliwej jakości pieczywo, często z dyskontów handlowych ?

Wiadomo mało kto w dzisiejszych czasach ma czas na wypiekanie własnego chleba, a tym bardziej bułeczek. Uważam jednak, że czasem warto poświęcić trochę wolnego czasu na własny wypiek.

Brioszka (Brioche) jest to puszysta, maślana bułka śniadaniowa o lekkiej konsystencji (przypomina chałkę)

Brioche, pieczywo to pochodzi z Francji i cechuje się wyjątkową lekkością oraz niesamowitym zapachem, kolorem i jest przepyszna. O dziwo taki wypiek jest bardzo łatwy do przygotowania. Wystarczy parę składników i trochę cierpliwości 🙂 Najczęściej brioszki podaje się w wersji na słodko jednak świetnie smakuje też w wersji wytrawnej, na przykład podawana z mięsem, warzywami lub owocami morza.

Po raz pierwszy upiekłam brioszki ok. trzy lata temu i od razu się zakochałam w tym maślanym wypieku.

Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale ugniatanie i pieczenie ciasta drożdżowego sprawia mi dużo przyjemności i zmniejsza poziom stresu. Zawsze kiedy mam zły dzień wyciągam mąkę, drożdże i rozgrzewam piekarnik.

Składniki:

  • mąka 500g
  • masło 35g
  • jajka 2 sztuki plus jedno żółtko do posmarowania z wierzchu żeby uzyskać złocisty kolor
  • mleko ok. 250 ml
  • drożdże 20g
  • sol
  • cukier ok. 2 łyżeczek

Przygotowanie:

Po pierwsze, musimy przygotować rozczyn.

Podgrzewamy lekko mleko i dodajemy drożdże, szczyptę cukru i łyżkę mąki. Po dokładnym wymieszaniu składników w misce lub głębszym naczyniu, przykrywamy i odstawiamy nasz rozczyn na ok.30 min w ciepłe miejcie.

Następnym etap to wyrobienie naszego ciasta.

Mąkę rozbijamy, przesiewamy i dodajemy jajka po czym wlewamy wcześniej przygotowany rozczyn, sól i cukier oraz masło, które powinno być miękkie (nie może być prosto z lodówki).

Całość mieszamy, i wyrabiamy ciasto. Osobiście wyrabiam ciasto drożdżowe ok. 15 min żeby było elastyczne i zostawiam na przynajmniej godzinę (pod przykryciem i w cieple) do wyrośnięcia.

Gotowe ciasto formujemy w kulki o podobnej (najlepiej takiej samej ) wielkości, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy na kolejne 20 – 30 min żeby „dorosły”.

W tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.

Teraz wystarczy nasze broszki posmarować z wierzchu żółtkiem i wstawić do piekarnika na 25 min.

Oczywiście czas pieczenia zależy od posiadanego pieca ale myślę , że 25 minut jest optymalne.

Brioszki po upieczeniu powinny mieć złoty lub lekko brązowawy kolor z wierzchu i być puszyste w środku.

Propozycja podania:

Są gusta i guściki niektórzy uwielbiają ten rodzaj pieczywa na słodko na przykład z konfiturą albo dżemem.

Jednak moim zdaniem maślane bułeczki świetnie nadają się do podania z wytrawnymi dodatkami, takimi jak :

wołowina, wieprzowina jak również w wersji wegetariańskiej z samymi warzywami.

Smacznego!

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, burgery, domowe, homemade, lunch, na imprezę, obiad | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

Domowe spaghetti z tuńczykiem.

Spaghetti to typowe danie pochodzenia włoskiego,

w oryginale słowo spaghetti odnosi się do domowo, świeżo zrobionego długiego makaronu, ale w dzisiejszych czasach najczęściej nazwa ta używana jest w odniesieniu do potrawy. Jest to jedno z najpopularniejszych dań na świecie.

Sam makaron jest głównym składnikiem tej potrawy i od jego wykonania zależy smak całego dania. Równie ważny jest sos, który powinien być przygotowany ze świeżych składników.

Tym razem będzie spaghetti z sosem neapolitańskim tuńczykiem, kukurydzą i kaparami 🙂

Składniki:

makaron spaghetti

– sos neapolitański

– tuńczyk (puszka) w oleju

– kukurydza

papryka chilli

– kapary

Przygotowanie:

Makaron należy ugotować w osolonej wodzie z dodatkiem odrobiny oliwy lub oleju.

Przygotowane sosu to już trudniejsza sprawa, o ile korzystamy z gotowego makaronu (u mnie makaron spaghetti Barilla).

Sos neapolitański przygotowanie :

Sos neapolitański najlepiej jest przygotowywać ze świeżych pomidorów, ale ja idę na skróty,

Sos przygotowuje z pasty z pomidorów pelati z dodatkiem przypraw: czosnek, bazylia, oregano, sól, pieprz

Najpierw podsmażamy cebulkę na patelni (można ją też karmelizować, ale długo to trwa , bo ok 20 min i trzeba cały czas stać i ja mieszać) na złoto, dodajemy czosnek i również podsmażamy.

Do cebuli i czosnku wlewamy nasze pomidory (wcześniej obrane ze skóry o ile ją posiadają). Wrzucamy pokrojoną paprykę chilli.

Nasz sos dusimy ok 15 min aż nastąpi redukcja naszego sosu ( można dorzucić trochę pasty pomidorowej żeby uzyskać bardziej intensywny smak). Dodajemy przyprawy, mieszamy i zostawiamy jeszcze na małym ogniu ok 2-3 min. Pod koniec dodajemy kapary, kukurydzę i odsączonego tuńczyka (osobiście wrzucam zawsze po ugotowaniu sosu).

Makaron odcedzamy i płuczemy zimną wodą (zapobiega to sklejaniu makaronu) i dodajemy sos w ilości według uznania ( ja lubię spaghetti z dużą ilością pomidorów). Całość można posypać parmezanem lub innym twardym serem np. grana padano.

Tak przygotowany makaron jest jedną z moich ulubionych potraw.

Smacznego i zapraszam do komentowania 🙂

Zaszufladkowano do kategorii dla studenta, domowe, gotowane, Jelenia Góra, kolacja, lunch, ryba, ser, syte, tanie | Otagowano , , , , | 17 komentarzy

Pasta z brokułów

Szalone Pikle, tym razem w wersji zdrowej, smacznej, vege, a przede wszystkim z własnego ogródka Brokuły a konkretniej pasta z brokułów, która jest jednym z ulubionych przepisów mojej mamy.

Brokuł jak przeczytałam jest to odmiana kapusty (?!), tak właśnie kapusty… Nie wiedziałam tego do tej pory. Przodek kalafiora.

Od początku…

Brokuł to warzywo dość łatwe w uprawie. Nasiona wkładamy do wysadnika lub małej doniczki, a potem przesadzamy do gleby.

Systematyczne podlewanie, umiarkowane warunki atmosferyczne (u nas w kraju coraz to ciężej o to) i mamy pięknie wyhodowane brokuły 🙂

Sama kapusta (szparagowa) czyli rzeczony brokuł jest źródłem wielu witamin między innymi witaminy. A, C i K oraz składników mineralnych (potas, wapń).

Antyoksydanty, które zawierają sprawiają, że są jeszcze bardziej zdrowe, a luteina w nich zawarta jest nieoceniona dla poprawy wzroku.

Wyżnej wymienione walory brokułów, to nie koniec ich zbawiennych właściwości, a tylko ich namiastka. Substancje w nich zawarte na przykład (sulforfan) chronią przed rożnymi odmianami raka między innymi rak piersi i chronią nasze żyły przed zatorami.

Za młodu nie przepadałam ani za brokułem ani kalafiorem, jednak z wiekiem przekonałam się do smaku oraz nieocenionych walorów obu tych warzyw.

Przejdźmy do przepisu 🙂

Pasta z brokułów:

Składniki:

1 duży brokuł

1 ząbek czosnku

1 opakowanie sera feta (u mnie favita)

Przygotowanie:

Brokuły obieramy dokładnie z liści.

Ucinamy łodygę i kroimy na małe różyczki.

Lekko osoloną wodę doprowadzamy do wrzenia i gotujemy nasze brokuły.

Czas gotowania : maksymalnie 8 minut.

Tak przygotowane różyczki ubijamy dokładnie do uzyskanie jednolitej konsystencji.

Dodajemy wyciśnięty ząbek czosnku (u mnie drobno pokrojony, bo niestety nie posiadam, w nowym miejscy zamieszkania wyciskarki do czosnku).

Wszystkie składniki łączymy z serem feta i mieszamy aż do uzyskania kremowej oraz o odpowiedniej gładkości i gęstości naszej pasty.

Po wykonaniu tych wszystkich kroków naszą pastę chłodzimy w lodówce przynajmniej 30 minut żeby przegryzły się składniki.

Podanie:

Osobiście, uwielbiam posmarować świeży chleb lub bułkę i po prostu zjeść, jednak owa pasta ma wiele innych zastosowań na przykład jako przystawka lub jako dodatek do wszelakich potraw.

Świetnie nadaje się na imprezę, wystarczy posmarować nią krakersy, a także dip do zwykłych chrupek.

Myślę, że świetnie też smakuje jako przystawka z łososiem lub kurczakiem 🙂

Szalone Pikle zachęcają do sadzenia i uprawiania własnych warzyw i owoców ponieważ różnica w jakości i smaku jest nie do porównania jak i satysfakcja ze zbiorów.

W dobie rosnących cen produktów żywnościowych oraz niepewnej ich jakości (pestycydy) naprawdę Szalone Pikle zachęcają do wychodzenia naprzeciw produktom, które mamy dostępne w sklepach i sadzenia własnych roślin.

Opłaca się:)

Smacznego!

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, do pracy, dodatki, domowe, fit, gotowane, jarskie, Jelenia Góra, kanapki, kolacja, lunch, pasty, przekąski, śniadanie, szybkie | Otagowano , , , , , , , , , | 443 komentarze

Subiektywnie czyli oceniamy cz. 8 – Papryka jalapeno

Tym razem na ostro 🙂

Papryka jalpeno (pieprz chillijski) to jedna z najostrzejszych papryk świata, a Szalone Pikle uwielbiają ostre produkty i potrawy.

Jalapeno pochodzi docelowo z meksyku oczywiście dzisiaj uprawiana jest w wielu krajach, głównie w Ameryce.

W odpowiednich warunkach możemy sami wyhodować paprykę we własnych szklarniach, na działkach i w ogrodach.

Owa papryka jest składnikiem wielu potraw najczęściej meksykańskich, na przyklad chilli con carne ale nie tylko.

Przykładem może być pizza z jalapeno lub jalapeno panierowane i smażone w głębokim oleju są to typowo pomysły amerykańskie.

Ostra papryka zawiera dużo kapsiacyny, która korzystnie wpływa na zdrowie człowieka.

Miedzy innymi pomaga niszczyć komórki rakowe oraz pomaga w migrenach wywołanych wydzielaniem się neuropeptyd.

Kapsiacyna także jest substancją odpowiadającą za pikantność papryki.

Poza tym ostre papryki maja dużo witamin i składników mineralnych, hamuje też rozwój różnorakich infekcji oraz dobrze wpływa na zachowanie młodego wyglądu poprzez zwalczanie wolnych rodników.

Niestety nie wszyscy mogą sobie pozwolić na tak zwane „na ostro”, jeśli mamy problemy z wątrobą powinniśmy unikać nadmiernego spożycia jalapeno oraz innych ostrych produktów i potraw.

Przejdźmy do konkretów.

Słoiczek papryki firmy Sol Mexicana można w tym momencie zakupić w sklepach sieci Biedronka. Koszt to ok 4 zł za 210g produktu (po odsączeniu 110g)

Produkt nie owijając w bawełnę jest świetny, cena niewygórowana.

Kawałki jalapeno nie maja odpowiednia konsystencje (nie są zbytnio rozmiękczone) i właściwą ostrość (uwaga pali :D).

Szalone pikle z racji uwielbienia „na ostro” pozbyły się 2/3 słoiczka w jeden wieczór 😀

O dziwo nie „paliło 2 razy” 😀

Co tu więcej pisać papryczki są pyszne i nadają się do wielu potraw oraz sosów czy nawet zup.

Pyszne jako dodatek, a także dobrze smakuje (dla ludzi o mocnym żołądku i lekko szurniętych na punkcie ostrości) bezpośrednio ze słoiczka 🙂 No cóż Szalone Pikle należa do tych szurnietych na punkcie ostrości co do żołądka to jeszcze funkcjonuje więc co chwile widelec zanurzam w słoiczku:)

Polecam i smacznego tylko rozsądnie z ilością:)

10/10

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, biedronka, dla studenta, dodatki, oceniamy, oceny, opinie, tanie | Otagowano , , , , , , | 8 komentarzy

Kukurydza gotowana z masełkiem

Kto z nas nie kocha letnich miesięcy? Początek sierpnia Szalone Pikle zaczynają od produktu sezonowego czyli kukurydzy.

Kukurydza jest to jednoroczna roślina z rodziny traw (zborze), jest to jedna z najczęściej uprawianych roślin na całym świecie i liczy ponad 200 odmian.

Jest to produkt genetycznie modyfikowany, a zbiory przypadają własne na letnie miesiące lipiec sierpień i wrzesień.

Kukurydza ma bardzo dużo wartości odżywczych takich jak na przykład błonnik, białko witaminy z grupy B jak również witaminy D, K, E i prowitaminę A jak również wachlarz składników mineralnych.

Jeśli myślimy o produktach kukurydzianych najczęściej nam przychodzi na myśl kukurydza w puszcze np. Bondiuelle, która dodawana jest do rozmaitych potraw takich jak sałatki, zapiekanki, zupy, dania mięsne lub jako dodatek do np: tortilli, hamburgerów a nawet hot – dogów.

Z kolby kukurydzy możemy uzyskać mnóstwo produktów, miedzy innymi uwielbiany na całym świecie popcorn jak również chrupki kukurydziane czy olej, a nawet mąkę lub kasze.

Kukurydza ma także zastosowane w przemyśle piwowarskim jako zamiennik jęczmienia i pszenicy.

Dzisiaj jednak zajmiemy się prosta i podstawową formą przyrządzania kukurydzy czyli gotowana kolbą.

Jeśli chcemy by nasza kolba była dobrym produktem pamiętajmy, że należy wybierać kukurydze z zielonymi liśćmi i jasnożółtymi, przylegającymi do siebie ziarnami. Taka kukurydza będzie na pewno, po odpowiednim przyrządzeniu miękka i smaczna. Unikajmy produktów z dużych marketów i wybierajmy warzywa od lokalnych dostawców z małych warzywnych stoisk czy sklepików.

Składniki:

1 kolba kukurydzy

sól

cukier

masło

woda 🙂

Przygotowanie:

Kolbę kukurydzy należy obrać dokładnie z liści i umyć. Wodę zagotować w dużym garnku oolić i dodać szczyptę cukru. Kukurydze wkładamy do gotującej się wody, której musi być na tyle by przykryła kolbę całkowicie.

Kukurydze gotujemy ok. 15-20 minut. Czas gotowania jest tak naprawdę zależny od odmiany i wielkości kolby oraz rozmiaru płomienia ustawionego na kuchence (u mnie gazowa).

Ugotowaną kolbę wyciągamy z wody i sprawdzamy czy ziarna są odpowiednio miękkie.

Na gotowej kukurydzy rozpuszczamy niewielką ilośc masła i obsypujemy solą.

Osobiście uwielbiam tak przyrządzoną kukurydze.

Szalone Pikle życzą smacznego 🙂

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, domowe, gotowane, homemade, jarskie, kolacja, lunch, obiad, tanie | Otagowano , , , , , | Dodaj komentarz

Subiektywnie czyli oceniamy cz. 6 – Pasta z ciecierzycy Biedronka.

Hej.

Z racji mojej niedawnej wyprowadzki szalone pikle rzadko gotują więc znowu subiektywnie oceniamy. Dziś tematem będzie Vege Pasta z cieciorki…

Nie jest to mój ulubiony temat bo wegetarianką bądź weganką absolutnie nie jestem i raczej nie będę.

Nie chcę tu obrazić ani negować ludzi i kanonu wege / wegetarian. Po prostu, kocham”cziza” z „maka” i marynowanego kurczaczka piekącego się na grillu. Mniam aż mi ślinka cieknie, Szalone Pikle już tak mają jak piszą o jedzeniu. 😀

Myślałam kiedyś o tym temacie ale skończyło się na nuggetsach, po za tym kocham ser w każdej postaci oprócz koziego (nie wiem czemu bo próbowałam wielokrotnie).

A więc, pasta z ciecierzycy z Biedronki wybrałam wersje z suszonymi pomidorami i dodatkiem nasion słonecznika (?)

Pasta kosztuje ok 3 zł jest to porcja 80 g produktu. Opakowanie nie ma sensu opisywać widoczne na załączonym zdjęciu.

Co do zawartości to mam mieszane uczucia.

Pierwsze wrażenie, smaczna, ale dla mnie zbyt doprawiona i nie chodzi mi o ostrość. W temacie ostrości, bardzo mi pasuje. Pikantna to fakt. Przyprawiona niestety nieco za dużo ilością papryki i prawdopodobnie proszkowanej ostrej zwyczajnej ( nie jest to raczej Cayenne).

W skład wchodzi : marynowane pomidory 22% (pomidory, woda, cukier, sól), ciecierzyca gotowana 17% (ciecierzyca, woda), koncentrat pomidorowy 12% (pomidory, sól), olej rzepakowy, sos pomidorowo – paprykowy 10% [pomidory krojone pasteryzowane 6% (pomidory, sok pomidorowy, sól, woda cukier, cebula marynowana, papryka czerwona konserwowa, ocet spirytusowy, substancja zagęszczająca : skrobia modyfikowana , sól, przyprawy(!))], nasiona słonecznika 6%, ekstrakty z cebuli i pieprzu, ocet spirytusowy, przyprawy (!), sól, bazylia. Produkt może zawierać : gluten, gorczycę, jaja, mleko, nasiona sezamu, ryby (!), skorupiaki (!) oraz soję.

A teraz trochę o smaku.

Muszę przyznać, że smakuje, są oczywiście smaczniejsze produkty, ale jako pasta do chrupek bądź dodatek do tostów lub kanapek jest to produkt adekwatny do swojej ceny .

( 2, 99 zł )

Myślę, że produkt można cenić na plus.

Zwłaszcza do przekąsek typu chrupki/ czipsy lub jako dodatek, a nawet jako dodatek do sosów.

Szalone Pikle polecają pastę, ale jak to się mówi nie ma to jak domowy wyrób.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, biedronka, dania do 10 min, dla studenta, do pracy, dodatki, fit, jarskie, Jelenia Góra, kanapki, lunch, na imprezę, oceniamy, oceny, opinie, pasty, śniadanie, szybkie, tanie, Wrocław | Otagowano , , , , , , , , | Dodaj komentarz

Subiektywnie czyli oceniamy cz. 5 – Piekarnia Słowianka Jelenia Góra.

Od paru miesięcy Szalone Pikle zmieniły adres zamieszkania.

Z zatłoczonego Wrocławia przeprowadziłam się do urokliwej Jeleniej Góry.

Niestety przeprowadzka oznaczała znalezienie nowych ciekawych miejsc, w których można zamówić coś pysznego. Z racji tego, że jest to niewielka miejscowość liczba lokali jest ograniczona.

W czasie Covid-19 znaczna część restauracji proponuje dowoź do klienta. Jeden z takich lokali, który wychodzi naprzeciw klientowi jest Piekarnia Słowianka oferująca pizze na dowóz.

Na stronie Facebook piekarnia szczyci się wypiekami bułek, rogali, muffinów itp.

W godzinach popołudniowych oferują wypiek pizzy z dowozem.

Słyszałam już o tym miejscu wcześniej, ale jak to piekarnia i pizza?

Przekonała mnie opina znajomego, który twierdził, że ciasto na pizze wypiekają lepiej od innych pizzerii w Jeleniej Górze. W końcu o to mi chodziło w moich poszukiwaniach. Zachęcona postanowiłam zamówić i choć nie lubię spoilerować to muszę od razu przyznać, że się nie zawiodłam.

Piekarnia posiada niewielkie menu, bo tylko 12 pozycji, mój wybór padł na pizze Klasyczną – sos pomidorowy, mozzarella, salami, szynka, pieczarki i papryka.

Pizze są serwowane w dwóch rozmiarach 36 i 45 cm. Koszt to zamówienia w zależności od wielkości to między 30 a 40 zł. Dowóz gratis.

Po rozmowie telefonicznej zapewniono mnie, że czas oczekiwania to maksymalnie 45 min. Tak też było.

Sam wygląd i zapach od razu zachęca do spróbowania.

Pizza ciepła, pyszne delikatne i dobrze wypieczone ciasto. Ilość dodatków odpowiednia do rozmiaru. Przede wszystkim prawdziwa szynka a nie mielonka w kawałeczkach co jest tu bardzo często spotykane w restauracjach, ser smaczny, nie był to wyrób seropodobny co również się zdarza wśród okolicznych lokali.

Muszę przyznać, że z lekką obawą zamawiałam pizze z piekarni ale był to dobry wybór, bo pizza na tle innych sprawdzonych pizzerii w tej miejscowości plasuje się naprawdę na podium.

Co tu dużo pisać była pyszna !

Zamówiłam również sos czosnkowy. Był smaczny, ale bez szału, na tyle ostry, że zamiast uwydatnić smak pizzy to go zabijał. Tutaj akurat kwestia gustu. Za drugim razem zamówiłam też sos pomidorowy i był bardzo smaczny.

Osobiście polecam.

Piekarnia Słowianka ul. Karłowicza 39, Jelenia Góra

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, dla studenta, Jelenia Góra, na dowóz, obiad, oceniamy, oceny, pizza, syte | Otagowano , , , , , | 5 komentarzy

Subiektywnie czyli oceniamy cz.4: Chesee burger – Biedronka

Czy zimny chesee burger z biedronki to dobry pomysł na przekąskę?

Popularny dyskont handlowy co jakiś czas wprowadza mniej lub bardziej trafione nowości.

W marcowej gazetce biedronki można znaleźć parę nowych produktów między innymi wypiekanego na miejscu cheseeburgera wołowego. Bułka chesee burger zawiera 100% wołowiny ogórka, cebulę oraz ser gouda i kosztuje 3.99/180g

Nie oszukujmy się zimna wołowina w smaku nie jest najlepsza i do tego ciężkostrawna. Bułka z wołowina z biedronki się nie różni zimna jest po prostu niezachecajaca. Da się zjeść ale po co?

Troszeczkę inaczej to wygląda po podgrzaniu.

U mnie na suchej patelni 3 min z obu stron.

Ciepła bułka chesee burger jest już o wiele bardziej zjadliwa a nawet smaczna.

Reasumując, czy bułka z wołowina z biedronki jest dobrą przekąska? Nie jest. Co nie znaczy, że nie zdarzy mi się jeszcze po nią sięgnąć.

Zaszufladkowano do kategorii Bez kategorii, biedronka, burgery, dodatki, fast food, przekąski, szybkie, wołowina | Dodaj komentarz

Szama z dostawą Wrocław cz1 – Pizzeria Bari

Czasu na gotowanie specjalnie dzisiaj nie było, na szczęście Wrocław może się pochwalić bogatą ofertą pizzerii oferującej dowóz.

Nie było na co czekać szybki przegląd portali oferujących zamówienia online no i wybrane – Pizzeria Bari – ul. Bogusławskiego 34 
Sugerowałam się komentarzami, które były pozytywne. Zamówiłam pizze Hawaii  z dodatkowym salami oraz sos czosnkowy i pomidorowy. 
Dostawa została przewidziana na 1,5 godziny. Na pizze czekałam jednak krócej ok 50 minut, mimo tego przyjechała letnia…
Po spróbowaniu naszła mnie taka refleksja czy wystarczy dodać do ciasta bułkę tartą  semolinę i ludzie będą myśleli ze to włoska pizza?
Sama Pizza w gruncie rzeczy nie była zła. Ciasto niby cienkie, niby chrupkie, ale niestety okropnie tłuste. Składnik przyzwoitej jakości. Nie można się też przyczepić do ilości.
I może gdybym poprzestała na zamówieniu samej pizzy to nie było by tak źle. O ile sos pomidorowy mimo swojej bardzo wodnistej konsystencji i jałowości w smaku nie odtrącał, o tyle w wersji czosnkowej był to chamski produkt Fanexu ! spotykany na stacjach benzynowych i dworcach PKP.
Naprawdę cenie sobie smak świeżego, robionego na miejscu, a przede wszystkim lekkiego sosu czosnkowego! 
Lepiej w ogóle zrezygnować sosów niż podawać takie g*wno.
Zaszufladkowano do kategorii dla studenta, fast food, na dowóz, niespecjalnie, oceniamy, pizza, Wrocław | Dodaj komentarz